O nie! Gdzie jest JavaScript?
Twoja przeglądarka internetowa nie ma włączonej obsługi JavaScript lub nie obsługuje JavaScript. Proszę włączyć JavaScript w przeglądarce internetowej, aby poprawnie wyświetlić tę witrynę, lub zaktualizować do przeglądarki internetowej, która obsługuje JavaScript.
  • Aktualności
  • Chciała wyłudzić 8,50 zł sposobem "na busa do Łaszczowa"

Chciała wyłudzić 8,50 zł sposobem "na busa do Łaszczowa"

Chciała wyłudzić 8,50 zł sposobem "na busa do Łaszczowa"

Dokładnie rok temu po terenie Tomaszowa Lubelskigo przechadzała się kobieta, która wyłudzała pieniądze, a dokładnie 8,50 zł "na busa do Łaszczowa". Zaczepiała przechodniów i opowiadała ze łzami w oczach historię o kradzieży jej torebki. Historia z przymrużeniem oka ;)

O "Napolitańskiej Marioli", która próbowała wyłudzić 8,50 zł dowiedzieliśmy się od jednej z naszych Czytelniczek.

Na terenie Rynku Miejskiego panią Martę i jej męża zaczepiła nijaka "Napolitańska Mariola". 

"Wsiadaliśmy do auta, kiedy zaczepiła nas kobieta w wieku około 60 lat. Ze złami w oczach powiedziała, że w jednym ze sklepów skradziono jej torebkę, w której był portfel, a także telefon komórkowy i teraz nie ma za co wrócić do domu. Zgłosiła sprawę na Policję, ale niestety nic nie udało się zrobić. Zaczęła prosić nas o pieniądze - konkretnie 8,50 zł na busa do Łaszczowa.

Nam oczywiście zrobiło się żal kobiety i postanowiliśmy jej pomóc. W pośpiechu mąż wyciągał drobne monety z portfela, a ja rozmawiałam z kobietą, od której wyczułam alkohol. Powiedziałam po cichu o tym fakcie mężowi. Ten zapytał "Napolitańską Mariolę" (gdyż tak właśnie się nam przedstawiła) żeby podała numer telefonu, który jej skradziono, bo może uda się mu skontaktować ze "złodziejem". Chcieliśmy sprawdzić czy kobieta nie wymyśliła sobie tej całej historii. Po chwili zadzwoniliśmy pod wskazany numer - odebrał mężczyzna, który był szczerze zdziwiony pytaniami związanymi z kradzieżą.

Reakcja pani Marioli również była dla nas zadziwiająca. Zmieszana i już całkowicie bez ani jednej łezki w oku powiedziała, że jednak sama sobie poradzi. Odwróciła się na pięcie i szybkim krokiem ruszyła w kierunku galerii. Razem z mężem prawie daliśmy się nabrać na te krokodyle łzy. Napolitańska Mariola jednak nie dopracowała do końca swej gry aktorskiej i przez to nie udało się jej wyłudzić pieniędzy."

Pamiętajmy - warto pomagać ludziom, którzy są w potrzebie, mają jakiś kłopot, bo to każdemu z nas może się przytrafić. Nie przechodźmy obok drugiego człowieka obojętnie. Jednak nie dajmy się oszukiwać i weryfikujmy przekazywane nam informacje.

***

A Wam przytrafiły się podobne historie związanie z naciąganiem "na..."? Zachęcamy do komentowania ;)

Czy ktoś ostatnio widział "Mariolę Napolitańską"? Dajcie znać czy ją widzieliście. 

 

Podobne publikacje